Gryfnie rozprawio z Jolom Literskom


Łostatnigo moja w Tyjatrze Korez we Katowicach łodbydzie sie koncert premierowy projektu Jola Literska Rudokapela. Dwa tydnie przed tym wydarzynim chycili my bohaterka tego zamiyszanio i spytali jom ło jejich ślonski grani.
Pieśniczki, kiere Pani śpiywo som spokojne, nostalgiczne, czasym smutne. Czy tako je Jola Litersko?
W piosence, jak w życiu, czasem bywa też wesoło i takie piosenki u mnie się pojawiają. Staram się być w tym szczera. Ale prawda jest taka, że muzycznym środkiem rozweselającym to ja raczej w tej chwili nie jestem.
W życiu prywatnym częściej tak, mam dużo dystansu do siebie i tego, co się dzieje dookoła, ale nie przyszło mi to łatwo, bo jestem wrażliwcem.
Lubię otaczać się dobrymi muzykami, którzy zawsze potrafią wyczarować coś niezwykłego z moich prostych pomysłów. Najchętniej stałabym się jednym z instrumentów.
Skond bierom sie pomysły na nowe śpiywki?
Nigdy nie siadam specjalnie zadumana na okoliczność stworzenia piosenki. Albo coś się w głowie pojawia podczas spaceru, jazdy samochodem, czy przeczytania jakiegoś tekstu, albo nie. Nic na siłę.
Zwykle zaczyna się od melodii która się plącze w głowie, ale też kiedy pojawia się dobry tekst, nie ma reguły. Mam jakąś wizję a resztę pozostawiam mądrzejszym od siebie.
Nie kalkuluję sobie w głowie, czy to się komuś spodoba; i tak nie mam na to wpływu.
A czymu śpiywo Pani kuski Nohavicy?
Jeśli chodzi o Jarka Nohavicę, to… pieśni „Moje smutne serc” i „Ty pytasz mnie”, nagrałam z drżeniem serca. To było wyzwanie i nie prosta sprawa. Nohavica to artysta,który pisze bardzo osobiste teksty i na pewno nie da sie tego zrobić lepiej, niż on sam to robi. Wielu próbowało, często z miernym skutkiem.
W przypadku „Mojego smutnego serca” udało mi się trafić w dziesiątkę, spodobało się samemu autorowi i to była niezwykle przyjemna sytuacja.
To oznacza, że dobry tekst i szczerość u artysty jest ciągle w cenie i nie trzeba zawsze skocznie, wesoło i na siłę przymilać się ludziom, żeby trafić na swoją publiczność. Niewątpliwie imponujące jest to, że na jego koncerty bilety kupuje się z olbrzymim wyprzedzeniem, bo raczej przed samym koncertem ma się na to marne szanse.
Śpiywo Pani troszka po naszymu i troszka w jynzyku literackim. A co jakby śpiywać ino po ślonsku?
Temat mowy śląskiej w moich pieśniach pojawia się często, robię to spontanicznie, ale nie mam zamiaru ograniczać się w żadną stronę. Mowa śląska jest wdzięczną materią do zaśpiewania. Szkoda, że ludzie ograniczają się tylko do biesiady i czasem bluesa.
To jest bardzo nie wykorzystana materia.
Bardzo ciekawie potraktował ten temat Stanisław Sojka w swoim projekcie „Stanisław Sojka po ślasku” http://www.youtube.com/watch?v=odjnNoGycOo
Czymu staro sie Pani uciekać łod ślonskich szlagierów? Przeca tela ludzi słucho tyj muzyki.
Każdy ma prawo kochać swój Śląsk tak, jak sam czuje. To ciekawe miejsce i ludzie są tu różni, formy zabawy też.
Ludzie, którzy chodzą do teatrów i filharmonii,też posługują się mową śląską, nie tylko ci biesiadujący!
Każdy tu znajdzie coś dla siebie.
Czy muzyka kierom robicie mo szansa przebić sie w tak srogij ilości ślonskich szlagierów?
Nie przyszło mi do głowy, żeby przebijać się przez gąszcz śląskich szlagrów, nie wybieram się w ten gąszcz, jestem samotnikiem.
W domu słucham tylko Trójki i Radia TOK FM, a to też nie za często, jestem mało odporna na złe doniesienia ze świata, a one przeważają. Muzyki słucham z płyt lub szukam w internecie, łatwiej w ten sposób słuchać tego na co ma się ochotę.
W łostatni dziyń moja ło siódmej we wieczór w Tyjatrze Korez we Katowicach łodbydzie sie Koncert Premierowy. Może nom Pani zdradzić, co sie bydzie nowego wdycki dzioło na binie?
W Korezie 31 maja będzie można usłyszeć mieszankę nastrojów. Od utworów dość ostro zagranych, po zupełnie wyciszone nastrojowe ballady. Jest mi bardzo miło,ze koncert odbędzie właśnie w tym miejscu, zapraszam.
Dziynkujymy piyknie.
Zapraszomy na koncert Rudokapeli 31 moja ło 19:00.
Wiyncyj na zajtach:
Co byś na to pedzioł?