Grupa Karbon - wywiad - Kultura - gryfnie

Grupa Karbon – wywiad

fot. Maciej Mutwil
fot. Maciej Mutwil

Młodzi, z grajfkom do pstrykanio zdjynć i na dodatek przajom naszyj ślonskij ziymi. O tym, co to znaczy Ślonsk, jako by sie go chciało widzieć i czamu robiom to, co robiom, rozprawialimy z grupom fotograficznom Karbon.

1. Powiydzcie nom trocha ło tym, co robicie, jako jest idea Waszy grupy? 

Powiedzcie nam trochę o tym, co robicie, jaka jest idea Waszej grupy?

Kaja Świętochowska: Fotografujemy :) A precyzując – uwieczniamy Śląsk za pomocą fotografii, próbując tworzyć opowieści o miejscach, ludziach i chwilach. Staramy się uchwycić dynamikę zmian i gamę barw tego- w naszych oczach- fascynującego regionu, a także oczarować nim innych.

Maciej Mutwil: Chcemy zdjęciami pokazać drzemiące piękno naszej architektury,  trochę niedocenianej lub niedostrzeganej. Dodatkowo archiwizujemy to, co przemija lub ma przeminąć, by za kilka lat można było zobaczyć, co stało wcześniej na miejscu na przykład lokalnego dyskontu spożywczego.

Damian Cyfka: Za pomocą zdjęć chcemy uświadomić ludziom, że Śląsk zmienia się, a jego przemysłowy charakter zanika. Nie możemy jednak doprowadzić do tego, że w przyszłości to, co wyróżniało nasz region zostanie zapomniane, a nasze dzieci i wnuki nie będą miały pojęcia na temat jego bogatej historii.

2. Jest Wos cztyrech – jedna baba i czech chopów. Powiydzcie, jak i kaj żeście sie trefili?

Jest Was czterech – jedna kobieta i trzech mężczyzn. Powiedzcie, jak i gdzie się poznaliście?

KŚ: Najpierw poznałam Damiana. Wtedy dopiero zaczynałam swoją przygodę z “fotografią industrialną”, nie wiedziałam jeszcze tak naprawdę o co mi chodzi i czemu tak mnie to przyciąga. Pewnego dnia odkryłam i dołączyłam do grupy, którą Damian prowadził na Facebook’u. Zobaczył moje zdjęcia z kopalni Kleofas, zaczął do mnie pisać, aż w końcu namówił na wspólny plener fotograficzny. I tak to się zaczęło – od tej pory odbyliśmy wspólnie niezliczoną ilość fotograficznych eskapad i spacerów. Połączyło nas zamiłowanie do fotografii i industrialu i to dzięki niemu poznałam wielu innych ludzi o tej samej pasji.

DC: Z Tomkiem i Maćkiem znałem się już wcześniej. Często spotykaliśmy się przy okazji plenerów czy wystaw. Łączyła nas wspólna pasja.
W końcu nasze drogi się zeszły i postanowiliśmy założyć grupę fotograficzną, by wspólnymi siłami dokumentować i promować nasz Śląsk.

MM: W zasadzie to kojarzyliśmy się od jakiegoś czasu z rożnych galerii zdjęć w internecie. Czasami wymienialiśmy się komentarzami lub wiadomościami, kilka razy zdarzyło się gdzieś spotkać na plenerze.

Tomasz Rybok: Ja poznałem Damiana wprost na hołdzie, gdzie wspólnie ze znajomymi spędzaliśmy piękne słoneczne niedzielne popołudnie. Maćka oraz Kaję poznałem chyba podczas wystawy “Obiekt grozi zawaleniem” w Tarnowskich Górach. Tam też  powstał zalążek pomysłu założenia naszej grupy.

fot. Kaja Świętochowska
fot. Kaja Świętochowska

3. Hanysy godajom, że Ślonsk to jest ich mało ojczyzna – Wy tyż tak myślicie czy mocie swoja ojczyzna kaj indzi, a tukej wolicie ino lotać ze knipsaparatym?

Ślazacy mówią, że tu jest ich mała ojczyzna – Wy też tak myślicie o śląsku czy macie swoją ojczyznę gdzie indziej, a tutaj lubicie po prostu fotografować?

KŚ: Śląsk ma w sobie coś takiego, że ciężko się z nim rozstać. Przyciąga i fascynuje. Gdziekolwiek bym nie pojechała, to zawsze wracając na Śląsk, myślę sobie “nareszcie w domu!”. Mimo, że wiele rzeczy mnie tu denerwuje i napawa smutkiem, to nie chciałabym mieszkać nigdzie indziej.

DC: Ja natomiast mogę się określić rdzennym Ślązakiem;) Tu się urodziłem, wychowałem i nie zamierzam jak na razie się stąd ruszać.

TR: Mikołów to taka moja mała ojczyzna, wokół której swój krąg zatacza Śląsk, znajdujący się w Polsce. Śląsk to moje miejsce urodzenia. Jestem do tego miejsca bardzo przywiązany i czuję się tutaj zawsze u siebie. Stąd też wyrósł mój system wartości, zwyczaje, no i oczywiście gwara. Bo kaj, jak niy tukej moga se prosto i konkretnie porozprowiać ze znajomymi?

MM: W swoim imieniu mogę powiedzieć, że tutaj jest mój heimat. Tutaj się urodziłem i nie mam planów wyprowadzki w inne rejony kraju. Fotografowanie przemysłu na Śląsku jest dla mnie bardziej emocjonalne niż w innych rejonach kraju czy świata. Tożsamość dla mnie ma tutaj zdecydowane znaczenie.

4. Mocie familijo ze ślonska, czy przijechaliście tukej i zaczliście przoć ślonskowi? 

Macie rodzinę ze Śląska, czy przyjechaliście tutaj i pokochaliście Śląsk od razu?

KŚ: Urodziłam się w Tarnowskich Górach, a później większość życia mieszkałam w małym Radzionkowie, czyli na Śląsku, lecz nie tym “prawdziwym”, śląskim Śląsku z krwi i kości ;). Mimo ego, że wychowywałam się raczej ma uboczu, to od bajtla towarzyszyła mi śląska gwara,    a na placu bawiłam się na hołdzie albo szpilałam w bala. “Prawdziwy” Śląsk odkryłam niestety dopiero wtedy, gdy był już w fazie zaawansowanego “wygaszenia”. Mimo to zakochałam się bez reszty i z ogromną ciekawością zaczęłam zagłębiać się w jego bogatą historię. Jak to mówią – lepiej późno niż wcale.

DC: Moja rodzina jest od pokoleń związana z regionem, zarówno dziadkowie jak i mój ojciec pracowali na kopalni, ja natomiast kontynuowałem tradycję górniczą w nieco inny sposób – stałem się jej pasjonatem i dokumentalistą;)

MM: Tak, moja rodzina tutaj mieszka.

TR: Moja rodzina z pokolenia na pokolenie tutaj mieszka.

5. Som jakieś ludzie, kerzi som do Wos inspiracjom, kerych mocie nojbarzi radzi?

Są jacyś ludzie, którzy Was inspirują, których twórczość lub działalność Wam się podoba?

KŚ: Oczywiście, jest wielu takich ludzi. Wzorem pod względem kadrów i patrzenia na Śląsk są dla nas fotografowie tacy jak Michał Cała, Wojciech Wilczyk, Halina Holas-Idzikowa wraz z mężem Leonardem Idziakiem, Andrzej Koniakowski, Bernd & Hilla Becher i wielu innych. Są dla nas ikonami fotografii industrialnej.

DC: Staramy się kontynuować ich“misję”, którą rozpoczęli lata temu. Do ludzi, których twórczość nas inspiruje dodam jeszcze filmowców takich jak Kutz i Lech Majewski, a także kolegów-fotografików. Dla mnie najbardziej inspirująca jest przede wszystkim twórczość Marka Lochera.

MM: Również Max Steckel, Jerzy Makal i jeszcze wielu innych klasycznych fotografów z naszego kraju, którzy fotografowali bliskie nam tematy. Ale żeby nie było – świetne zdjęcia robią też nasi koledzy: wspomniany wcześniej Marek Locher, a także Marek Stańczyk.

TR: Dla mnie inspiracją jest głównie moje otoczenie, znajomi i przyjaciele, można wymieniać długo;) Z postaci ze swojej strony dodam jeszcze Michała Szlage, Edwarda Hoppera, Bronisława Linke. Dodatkowo blues, muzyka elektroniczna, filmy fantastyczne, ostatnio Mad Max.

fot. Maciej Mutwil
fot. Maciej Mutwil
fot. Tomasz Rybok
fot. Tomasz Rybok

6 i 7. Jak miarkujecie – co ludzie, kerzi łoglondajom Wasze zdjyncia chcom w nich znolyź, co na nich chcom łobejrzeć i co majom nojbarzi w zocy? Co chcecie pokozać?

Jak myślicie – co ludzie, którzy oglądają Wasze zdjęcia chcą w nich znaleźć, co chcą oglądać i co najbardziej im się podoba?  Co chcecie pokazać?

KŚ: To zależy od tego, kto jest odbiorcą. Ludzie stąd, zwłaszcza starsi, oglądają nasze zdjęcia z sentymentem. Często słyszymy “robiłech na tyj grubie tela lot” albo “mój dziadek i ojciec tu pracowali, mieszkałem w tym familoku”. To piękne, jak zdjęcia potrafią obudzić wspomnienia, przywoływać do pamięci miejsca, które już nie istnieją lub ogromnie się zmieniły. Ludzi spoza Śląska chcemy natomiast oczarować naszym regionem i pokazać jaki jest piękny i przede wszystkim prawdziwy. Chcemy pokazać, że Śląsk, mimo wad, jest niesamowity i niepowtarzalny!

DC: Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Robiąc zdjęcie nie zawsze zastanawiam się, jak odbiorą je inni, albo co chcę im pokazać. Każdy interpretuje je na własny sposób, co jest często związane np. z pochodzeniem, miejscem zamieszkania, wiekiem czy też stopniem zżycia z regionem. Osobiście najbardziej zależy mi na tym, aby ludzie, oglądając moje zdjęcia odnaleźli coś pięknego w pozornie mało atrakcyjnych miejscach, czyli dostrzegli tzw. piękno w brzydocie.

MM: To chyba nie do końca pytanie do nas adresowane. Z rozmów z ludźmi podczas wystaw lub komentarzy pod naszymi pracami widać, że ludzie lubią wspominać miejsca z naszych zdjęć – gdzie pracowali, gdzie mieszkali, czyli które w jakimś fragmencie są częścią ich życia. Ostatnio po wystawie podeszła do mnie starsza pani i była zachwycona tym, że nasze hołdy, na które na co dzień nikt prawie nie zwraca uwagi, tak pięknie wyglądają. Tak jak już wyżej wspominałem – chcę pokazywać rożne oblicza Śląska, w zdecydowanej większości przypadków naznaczone przemysłem – czy to wnętrze zakładu, czy też widniejącą gdzieś w tle wieżą szybową lub komin. Klasyka.

TR: O to trzeba zapytać właśnie tych ludzi. Myślę, że właśnie ten Śląsk industrialny, wnętrza zakładów, kopalń, pracujących ludzi. Ciekawe, trudno dostępne  miejsca, zakamarki miejskie. Przede wszystkim staram się archiwizować przestrzeń, w której się poruszam. Głównie przemysł i to, co jest z nim związane, miasto, także przyrodę. Nadać im inne znaczenie, troszkę odrealnić, upiększyć. Dla przykładu – tereny, na których znajdują się się hołdy, od początku kojarzą mi się z innymi planetami i tak je fotografuję, jakbym odwiedzał inny świat. Lubię te zakątki fotografować, ale nie w czerni i bieli, tylko w kolorze.

8. Spytom sie Wos takie proste, ale wcale niy takie łatwe pytanie – co to do Wos znaczy Ślonsk?

Zadam Wam proste, ale wcale niełatwe pytanie – co to dla Was znaczy Śląsk?

MM: Co racja to racja – niby proste pytanie, ale jak przychodzi do odpowiedzi, to już ciężej. Dla mnie Śląsk to mój dom. Nigdzie indziej nie czuję się tak dobrze, jak tu.

KŚ: Dla mnie Śląsk to przede wszystkim pamięć i przywiązanie do tradycji oraz duma z tego, kim się było i jest. Duma ta jest obecna w ludziach nawet wówczas, gdy los nie jest dla nich łaskawy.

DC: Dla mnie Śląsk to dom, miejsce, do którego zawsze mogę wrócić.

TR: Dom, rodzina, przyjaciele, lasy, autostrady, architektura, pyszne jedzenie, humor, prostota i skomplikowanie zarazem, niesamowitość, itd., itd:). A to wszystko w związku z tym, co powiedział Pan Lech Majewski: „Tu jest pewnego rodzaju wibracja. Być może jest to ta forma energii słonecznej, która została pod nami sprasowana w postaci negatywu słońca – czyli węgla. To jest de facto nic innego, jak energia słoneczna przechwycona ze słońca przez pewnego rodzaju rośliny, a potem sprasowana ruchami tektonicznymi. Coś w tym może być”.  I jest!

9. Jak miarkujecie – jako to bydzie dali z tym naszym hajmatym? Łostanie coś jeszcze z tych grub i werków, czy blank sie stracom, a możno bydzie terozki u nos zielono i bydzie świyży luft? Jaki Ślonsk Wy byście chcieli?

Jak myślicie – jaka przyszłość czeka Śląsk? Zostanie coś jeszcze z kopalni i hut, czy znikną zupełnie, a może teraz będzie u nas zielono, a powietrze będzie świeże? Jaki Śląsk chcielibyście Wy?

KŚ: Wiele razy snuliśmy sobie marzenia, by choć na chwilę cofnąć się w czasie i móc obfotografować ten Śląsk, którego już nigdy nie zobaczymy. Śląsk, w którym cegła jest jeszcze czysta, niepopękana i niezabrudzona przez nawarstwiający się latami kurz, a przemysł napędza wszystko dookoła, gdzie horyzont usiany jest monumentalnymi, dymiącymi kominami, a w miastach słychać hałas nieustannie pracujących fabryk i przemykających pociągów, gdzie widać iskry i żar bijący z hutniczych hal… Byłby to dla nas fotograficzny raj! Osobiście jednak nie chciałabym, aby czasy, w których powietrze zawsze było gęste od trujących oparów, wróciły na stałe. Może to i lepiej, że te widoki pozostają jedynie na filmach, fotografiach i opowieściach. Mimo to jednak uważamy, że nie można całkowicie wyzbyć się przeszłości, a wręcz przeciwnie, powinniśmy wykorzystać swoją historię, by stworzyć Śląsk na nowo – pełen poprzemysłowych zabytków, skansenów i parków przyrodniczo-krajobrazowych z wieżami szybowymi, hałdami i ceglanymi ponad 100-letnimi budynkami.

MM: Wierzę, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Ciągły rozwój aglomeracji, nowe inwestycje, a zarazem coraz bardziej świadome pielęgnowanie tradycji. Mam nadzieję, że przemysł nie zniknie z naszego regionu. Cieszy to, że obecnie częściej daje się drugie życie zamkniętym zakładom, niż bezmyślnie się je wyburza. Zielono u nas zawsze było.

TR: Zielono już jest i to bardzo. Powietrze o wiele czystsze, choć i tak niektórzy powiadają: „Kac jest o wiele większy niż u nas w górach”. Mnie się marzy Śląsk nowoczesny, gdzie odwiedzać nas będzie coraz więcej turystów, którzy będą mieli możliwość podziwiania poprzemysłowych zabytków i delektowania się pysznym piwkiem z szynku na jednej z licznych hołd. Z przemysłu zostały tak naprawdę resztki. Mówię tutaj o starszych zakładach, hutach, kopalniach, które zostały bezpowrotnie unicestwione. Bezcenne zabytki przemysłu pozostały na szczęście upamiętnione na kliszach i w literaturze. Świat się zmienia bardzo szybko, nowe technologie determinują ludzi, miasta oraz środowisko. Zmiana jest ważna, trzeba patrzeć w przyszłość, ale miejsce bez swojej historii, a co za tym idzie – tożsamości – zaniknie. Potrzeba jedności i wspólnego działania pod patronatem mądrych śląskich elit.

Wiyncyj zdjyńć idzie łoboczyć tukyj:

https://www.facebook.com/karbonfoto
http://karbonfoto.pl

 

fot. Damian Cyfka
fot. Damian Cyfka

 

fot. Tomasz Rybok
fot. Tomasz Rybok
  • 04.11.2015

Co byś na to pedzioł?

Gryfnie Retro

Gryfnie Retro

Gryfnie prezentuje ledżinsy „Kaj sie ciśniesz?”. Nadowajom sie do roztomajtych szportów. Pasujom na kożdo rzić.